Otwarte, wolne, czasowe, czyli licencjonowanie oprogramowania

Poniżej przedstawimy podstawowe definicje dotyczące licencjonowania programów oraz przybliżymy najważniejsze, związane z nimi pojęcia i trendy.
Kategorie oprogramowania
Prawnie zastrzeżone, niestety płatne...
Oprogramowanie chyba najczęściej spotykane. Prawa autorskie należą do określonej osoby bądź firmy, nie wolno kopiować, modyfikować, dystrybuować oprogramowania bez jego zgody. Aby używać, należy za nie zapłacić. Kwota produktu jest ściśle określona i może zależeć od wielu czynników, np. grup odbiorców: szkoła (EDU), studenci, firmy, dom. Może być kupowana razem z nowym komputerem i przypisana tylko i wyłącznie do niego (OEM) - i tutaj uwaga - licencja wygasa wraz ze złomowaniem komputera, albo nabyta osobno - dla jednego stanowiska lub sieci komputerowej (CORP). Bardzo często okazuje się, że w zależności od tego, do jakiej grupy odbiorców jesteśmy przypisani, za jeden i ten sam produkt możemy zapłacić, np. 2000 PLN więcej...
Demo
Demo - czyli bezpłatna wersja demonstracyjna - okrojona zwykle z funkcji zapisu. Możemy zobaczyć, co program umożliwia, ale nie przetestujemy go dokładnie. Taka bardzo okrojona wersja ma nas zachęcić do kupna pełnego produktu.
Shareware
Podobnie jak demo, z tym, że możemy wypróbować zwykle w pełni działające oprogramowanie. Taka wersja posiada jednak limity: - czasowe (np. 40 dni), ilości uruchomień programu (np. 20 razy), bądź długości jednoczesnego użytkowania (np. pół godziny). Po upływie wyznaczonego terminu program należy skasować z dysku lub zapłacić autorowi za pełną wersję. Jedną z większych stron internetowych zawierających tego typu produkty do przetestowania jest www.tucows.com.
Freeware
Program dostępny za darmo, nie posiada opłat licencyjnych. Może być wykorzystywany jedynie na odpowiednich, określonych zasadach. Należy zaznaczyć, że tego typu produkty niekoniecznie są wolne, są jedynie darmowe i to tylko, i wyłącznie w przypadkach określonych przez licencję. Termin freeware jest bardzo rozległy i niestety pod tym pojęciem może kryć się wiele niespodzianek. Jednym z typów freeware są, np. programy typu adware czy spyware, które pod przykrywką użytecznych programów potrafią same kolekcjonować i wysyłać dane z komputera.
Trochę o źródłach...
Ściśle tajne...
... są zwykle kody źródłowe i specyfikacje własnych formatów plików używanych przez dany program (closed source software). Stwarza to dużo problemów związanych ze wzajemną kompatybilnością między produktami różnych firm (polityka uzależniania klienta od jednego producenta), a niedostępne źródła - to tak naprawdę kot w worku... Nie wiemy bowiem, co kryje się w skompilowanej wersji produktu (znane są przypadki wykorzystywania oprogramowania do innych, nieudokumentowanych celów).

Artykuł pochodzi z czasopisma "e-Fakty" 1/2004.
Ostatnio zmieniany w poniedziałek, 18 grudzień 2006 14:07
Więcej w tej kategorii: « e-Urząd - czy da się to zrobić w Polsce? Philips rozwija technologię "e-papieru" »
Zaloguj się by skomentować