Dezintegracja czy konsolidacja?

W gospodarce rynkowej prowadzi się coś w rodzaju gry, w której graczami są z jednej strony inwestorzy - właściciele, a z drugiej konsumenci -
pracownicy. Podmioty gospodarcze konkurują ze sobą, a konsumenci są ostatecznym weryfikatorem ich działań.

Wielu z nas zadaje sobie pytanie, czy zmiany organizacyjne, jakie zachodzą w różnych sektorach gospodarki, polegające na łączeniu lub wydzielaniu odrębnych podmiotów, są konieczne? Argumentem przemawiającym przeciwko jest brak widocznych korzyści w formie wzrostu przychodów lub obniżenia kosztów przed i po ich konsolidacji lub dezintegracji. Stąd też płyną obawy, że jedynym źródłem oszczędności może być zmniejszenie zatrudnienia. Takie patrzenie nie uwzględnia bardzo istotnych w gospodarce rynkowej motywów obejmujących sferę właścicielsko-udziałową, zmian technologicznych oraz dostosowań organizacyjnych. Wszystkie one stanowią nierozerwalny, współzależny i nieustannie warunkujący zespół będący podstawą do działań przystosowawczych. Przewidywany, spodziewany obraz przyszłości, znajdujący uprawnione oparcie w rozwoju nowych technologii, zachowaniach inwestorów i przodujących firm na świecie, jest wyznacznikiem modyfikacji sposobu gospodarowania także w naszym kraju.

Jedną z najprężniej rozwijających się obecnie na świecie gałęzi produkcji jest wytwarzanie komputerów. W jej początkowym stadium produkcja musiała być bardzo zintegrowana, gdyż urządzenia na linii technologicznej były udoskonalane w zależności od sposobu produkcji i vice versa. Żadne niezależne dostawy systemów operacyjnych, rdzeni pamięci czy obwodów logicznych nie wchodziły w grę, gdyż istotnym kluczem podsystemów musiał być także współzależny postęp innowacyjny. Cykl życia produktu wywiera wpływ na organizację wytwarzania . Kiedy produkt nie jest wystarczająco doskonały, następuje integracja spółki, co jest warunkiem krytycznym w walce konkurencyjnej.

Podobnie rozwijały się przemysły: samochodowy, fotograficzny, petrochemiczny czy stalowy oraz działalność bankowa. Walka konkurencyjna polegała na wytworzeniu produktu o jak najlepszej jakości. Integracja dawała także przewagę w maksymalizacji zysków. Firma IBM, najbardziej zintegrowana spółka komputerowa, osiągała 95% zysków przy 70% udziale w rynku. Podobnie w latach od 1950-
70 General Motors generował 80% zysków z 55% udziałem w samochodowym rynku USA. Większość dostawców IBM i GM, dla kontrastu, przeżywało z roku na rok zaledwie na "głodowych racjach".
Obraz ten uległ diametralnej zmianie, gdy w przemyśle komputerowym pojawiły się produkty, które swą jakością wyprzedziły oczekiwania konsumentów. Nastąpiło "przeholowanie jakości". To stworzyło potencjał dla spółek innowacyjnych do wejścia na inny poziom sprzedaży z tzw. "rozerwanymi technologiami". Produkcja i sprzedaż stały się tańsze, prostsze, z możliwością wykorzystania tradycyjnej obsługi. Doktryna "rozerwanych technologii" jest powiązana ze wcześniej znanym modelem prognozy zmiany produkcji wyprzedzającej potrzeby klientów.

Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka" 4/2003.
Ostatnio zmieniany w poniedziałek, 08 październik 2007 14:18
Więcej w tej kategorii: « Bezpieczeństwo w otoczeniu robota przemysłowego - cz. 2 Logistyka produkcji w firmie wytwarzającej wyroby o krótkim okresie trwałości »
Zaloguj się by skomentować