Logo
Wydrukuj tę stronę

Pakiet mobilności zatwierdzony

Pakiet mobilności zatwierdzony Fot. Pixabay

8 lipca w Parlamencie Europejskim odbyło się głosowanie, w wyniku którego pakiet mobilności został przyjęty bez poprawek. Według badań Inelo 38 proc. przewoźników obawia się jego konsekwencji.

W ciągu 20 dni od daty publikacji rozporządzenia wejdą w życie zmienione przepisy, określające czas prowadzenia pojazdów, przerw i okresów odpoczynku. Natomiast po 18 miesiącach od ogłoszenia dyrektywy zaczną obowiązywać nowe zasady kabotażu oraz delegowania pracowników. Będą one sporym utrudnieniem zwłaszcza dla ponad 4,5 tysiąca firm z Polski, których działalność bezpośrednio uzależniona jest od usług kabotażu wewnątrz państw Wspólnoty.
Firma Inelo przeprowadziła w kwietniu 2020 roku badanie wśród ponad 500 polskich przedsiębiorców transportowych, by poznać ich opinię dotyczącą nadchodzących zmian w prawie przewozowym. Niemal połowa badanych przedsiębiorstw ocenia wpływ Mobility Package I jako zdecydowanie negatywny. Czy przedsiębiorcy w Polsce przygotowują się do nowych regulacji?

- Branża koncentruje się na powrocie do równowagi, a pakiet mobilności traktowany jest jako coś, nad czym UE pracuje już ponad trzy lata. Zatem przedsiębiorcy postrzegają go jako wyzwanie, lecz nie jest to temat numer jeden wśród przedstawicieli TSL. Obecnie dużo częściej mówi się na przykład o cyfryzacji, zarówno w kontekście łańcuchów dostaw, jak i przewag konkurencyjnych samych przewoźników. Przyszłość transportu to wszelkie rozwiązania chmurowe, oparte na wymianie danych w czasie rzeczywistym, które usprawniają realizowanie operacji przewozowych i podnoszą efektywność wykorzystania taboru. Liczy się też rentowność przedsiębiorstwa, a tę w długofalowej perspektywie podnoszą nowoczesne technologie. Dlatego klienci, myśląc o przyszłości biznesu, coraz częściej pytają o telematykę czy programy typu TMS - mówi Bartosz Najman, wiceprezes Inelo i OCRK.

Polscy przedsiębiorcy najbardziej obawiają się skomplikowanych obowiązków administracyjnych, z którymi będą musieli się zmierzyć po wejściu w życie pakietu mobilności. Na ten problem wskazuje 62 proc. badanych. Co trzeci ankietowany niepokoi się ograniczonym kabotażem. 28 proc. respondentów przewiduje wzrost kosztów wynagrodzeń pracowników, a 25 proc. boi się trudności w dostępie do rynku przewozów międzynarodowych.

- O ile możliwość wydłużenia o dwie godziny czasu jazdy na dojazd do miejsca odpoczynku tygodniowego to pozytywna zmiana w pakiecie mobilności - to kabotaż i zmiany w zasadach delegowania pracowników budzą spore kontrowersje. Po nowemu będzie można wykonać trzy przewozy kabotażowe przez siedem dni w danym państwie, a po powrocie do kraju ciężarówka odczeka cztery dni zanim wykona następny kabotaż. Polacy realizują najwięcej takich operacji w Europie. Według danych Eurostat w 2018 roku przewieźliśmy w kabotażu 16 637 milionów tonokilometrów, o 12 752 mln tkm więcej niż druga na liście Litwa - wyjaśnia Kamil Wolański, OCRK, Grupa Inelo.

Obawy związane ze wzrostem kosztów są oczywiste.

- Koszty pracownicze po wejściu w życie pakietu mobilności mogą wzrosnąć nawet o 30 proc. Delegowaniem zostaną objęte przewozy cross trade oraz wszelkie operacje kabotażowe. A delegowanie po nowemu oznacza korzystanie z pełnych układów zbiorowych przy rozliczaniu płac minimalnych oraz brak możliwości zaliczania do wynagrodzeń kierowcy diet i ryczałtów. Zatem przypuszczenia i obawy polskich przedsiębiorców w kwestii kabotażu i delegowania są uzasadnione. Dlatego warto postawić na współpracę z doświadczonym partnerem, który wesprze działalność firmy od strony formalno-prawnej - twierdzi Kamil Wolański.

Zdecydowana większość badanych (aż 91 proc.) uważa, że najbliższe dwa lata spowolnienia gospodarczego w Europie będą głównym wyzwaniem dla sektora transportowego. W tej chwili branża TSL reaguje na zmiany związane z efektem pandemii koronawirusa. Mimo powrotu do tak zwanej nowej normalności konieczne jest wsparcie przedsiębiorców, dlatego przedstawiciele firm stowarzyszeni w Międzynarodowej Unii Transportu Drogowego (IRU) w czerwcu 2020 roku wystąpili z wnioskiem do KE o przekazanie 75 mld euro wsparcia dla branży, by przewoźnicy mogli dalej rozwijać się po COVID-19.

- Wdrożenie pakietu "Wspólnot europejskich na rzecz mobilności" zostało wskazane jako jeden z czynników, mających znaczący wpływ na transport w ciągu dwóch najbliższych lat. IRU określa pakiet mobilności jako "game changer", gdyż na długo zmieni krajobraz międzynarodowego transportu towarów na Starym Kontynencie. Musimy być na to przygotowani oraz na zwrot ku nowoczesnym technologiom. To rozwiązania IT oparte na chmurze (Saas) jak telematyka czy TMS (Transport System Management) będą w ciągu pięciu kolejnych lat nabierały znaczenia, by wreszcie stać się jedną z głównych przewag konkurencyjnych względem zachodnich przewoźników. Dojrzałość cyfrowa polskich przedsiębiorców jest coraz większa. Wraz z pakietem mobilności trzeba zastanowić się nad dalszym rozwojem i umacnianiem pozycji Polski jako lidera transportu drogowego w Europie - twierdzi Bartosz Najman, Grupa Inelo.

Źródło: Inelo

O pakiecie mobilności czytaj także:
- Pakiet mobilności - i co dalej?

Ostatnio zmieniany w piątek, 10 lipiec 2020 12:41
© 2000-2023 Sieć Badawcza Łukasiewicz - Poznański Instytut Technologiczny