Zaloguj się

Czy roboty zastąpią kurierów?

Czy roboty zastąpią kurierów? Ilustracja: Pixabay

Roboty dowożące jedzenie i zakupy pod drzwi mają być już wkrótce nowością na polskim rynku dostaw. Pomysł na wykorzystanie tego typu urządzeń do dostarczania zakupów, poczty czy pizzy, poruszających się po chodnikach i ścieżkach rowerowych, powstał jeszcze przed wybuchem pandemii, ale to właśnie w jej wyniku innowacja nabrała rozpędu. Niektórzy zagraniczni gracze, na przykład w Stanach Zjednoczonych, mają już po tysiąc takich kurierów.

- Roboty do dostarczania jedzenia to naprawdę bliska przyszłość - uważa Sergiusz Lebedyn, założyciel DeliveryCouple. Jego firma jako pierwsza rozwija technologię na rodzimym gruncie.

Pandemia COVID-19 pchnęła branżę gastronomiczną o lata naprzód. Restauracje i bary, które przez kilka miesięcy pozostawały zamknięte, musiały inwestować w usługi na wynos. Zaczęły więc szukać nowoczesnych rozwiązań, by zwiększyć wygodę i bezpieczeństwo swoich klientów, a tym samym wpłynąć na rentowność prowadzonego biznesu. To m.in. dedykowane ich usługom i ofercie aplikacje na smartfony oraz korzystanie z systemów dostaw do klienta, oferowanych przez firmy kurierskie.
Pomysł na roboty w tej branży to w Polsce nowość. Sergiusz Lebedyn uważa jednak, że w ciągu dwóch-trzech lat w każdym większym polskim mieście będzie kursowało średnio około 10 tego typu robotów, dostarczając jedzenie i zakupy. Będą to robić na krótszych niż kurierzy odcinkach. Ostatnia mila, czyli dostarczenie paczki do rąk klienta, to znany problem branży logistycznej, a w gastronomii na dodatek jest on silnie związany z czasem dostawy. Restaurator nie zawsze ma pod ręką wolnego kuriera. Takie maszyny to pożądane rozwiązanie również z kilku innych powodów.

- Jeśli mówimy o zaletach robotów do dostarczania jedzenia, jest to przede wszystkim cena. Roboty zagospodarują rynek dostaw poniżej 3 kilometrów, więc z jednej strony będzie taniej, z drugiej będzie to bardziej przewidywalne i skalowalne - wyjaśnia założyciel DeliveryCouple.

To rozwiązanie sprawdzi się przykładowo w dniach czy godzinach, kiedy zamówień jest najwięcej. Przykładowo na ulubioną pizzę w piątek wieczór czekamy zazwyczaj dłużej niż w pozostałe dni robocze.

- Jednym z powodów, dlaczego tak się dzieje, jest brak kurierów i kierowców. Robotów można zaangażować tyle, ile trzeba w danym momencie - mówi Sergiusz Lebedyn. - Robot niestety nie wejdzie na klatki i nie zapuka do drzwi. Będzie w stanie podjechać pod blok i trzeba będzie zejść po odbiór jedzenia.

Szef start-up'u podkreśla, że maszyny nie zastąpią kierowców i kurierów. Zagospodarują bowiem krótsze odcinki dostaw. Do tego dochodzi ugruntowany przez właścicieli styl prowadzenia sklepu, baru czy restauracji, w którym zastosowanie robotów będzie niepraktyczne. Poza tym niektóre sklepy i lokale działają w miejscach, gdzie robot nie jest w stanie podjechać pod same drzwi, zatem trudno będzie szybko i sprawnie załadować do niego jedzenie czy zakupy.

- Wtedy oczywiście kierowca jest bardziej odpowiednią osobą do tego typu zadania - zaznacza założyciel DeliveryCouple.

W Lublinie, gdzie powstała i funkcjonuje jego firma, rozwiązanie jest obecnie testowane. Dwa roboty wykonują zlecone dostawy na razie pod opieką operatora, w przyszłości mają pracować prawie zupełnie autonomicznie.
Jeśli chodzi o stosowanie tej technologii w praktyce, nie wszystko jest jednak do końca sprecyzowane. Jak zauważa Lebedyn, w polskim prawodawstwie brakuje szczegółowych regulacji. Spodziewa się jednak ich powstania w ciągu najbliższych kilku lat. Podobnie było, gdy w miastach masowo zaczęły się pojawiać elektryczne hulajnogi.

- Przede wszystkim rząd musi w ogóle się dowiedzieć, że istnieje taka technologia jak roboty do dostarczania jedzenia, które mogą poruszać się po chodnikach i drogach rowerowych - podpowiada ekspert. - Obecnie takie roboty podlegają pod prawo, które dotyczy autonomicznych pojazdów, testowanych na drogach publicznych. Już teraz rozmawiamy z władzami miast i badamy temat, jak można dostosować to na poziomie lokalnym.

Właściciel DeliveryCouple wskazuje, że roboty powinny poruszać się po chodnikach nie szybciej niż piesi, a więc ok. 8 km na godzinę. Po ścieżkach rowerowych mogłyby jechać znacznie szybciej, w granicy 18 km na godz. (obecna dozwolona prędkość dla rowerów i hulajnóg, w tym jednośladów elektrycznych, na takiej ścieżce wynosi 20 km na godz.).

Źródło: Newseria

O automatyzacji czytaj także:
GEFCO testuje autonomiczne roboty mobilne
Czy roboty mobilne staną się nieodłączną częścią magazynów?
Mobile Industrial Robots i Logitrans nawiązują współpracę strategiczną
- Czy automatyzacja procesów produkcyjnych sprosta wyzwaniom branży automotive?
- Bezpieczeństwo pracy magazynowej na pierwszym planie
- Strategia automatyzacji

 

O automatyzacji pisaliśmy więcej w czasopiśmie Logistyka 1/2020.
E-wydanie czasopisma jest dostępne w naszej ofercie!

Ostatnio zmieniany w poniedziałek, 27 grudzień 2021 14:43
Zaloguj się by skomentować