Logo
Wydrukuj tę stronę

Transport w Polsce: oceny, prognozy

Transport, podobnie jak inne dziedziny gospodarki, przeszedł w ostatnim piętnastoleciu dwie doniosłe próby. Pierwszą była całkowita zmiana systemu gospodarczego i politycznego na początku lat 90. ubiegłego wieku, drugą wejście Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku. Dość zaskakująco dogodne warunki dla reformy gospodarczej stworzyła ustawa o działalności gospodarczej, przyjęta przez Sejm w grudniu 1988 roku. Trudno było podejrzewać ówczesny Sejm o spisek, mający na celu obalenie systemu komunistycznego i wprowadzenie gospodarki rynkowej, jednak w rezultacie wejścia w życie tej ustawy od początku 1989 roku dopuszczalne było podjęcie prawie każdej działalności gospodarczej bez zezwolenia władz. Była to ustawa rewolucyjna, gdyż wcześniej każda działalność gospodarcza była koncesjonowana, czyli kontrolowana i ograniczana administracyjnie.

Wspomniana ustawa nie była nakierowana wyłącznie na transport, lecz miała doniosły wpływ na ten dział gospodarki, zwłaszcza zaś na transport drogowy. Oceniając transport drogowy w Polsce z punktu widzenia zaspokojenia potrzeb rynkowych stwierdzić można, że ukształtował się tu w szybkim tempie rynek klienta - konsumenta. Wprawdzie rynek transportu drogowego był od roku 1991 ponownie regulowany w zakresie przewozów międzynarodowych, zaś od roku 1998 w odniesieniu do krajowych przewozów osób, to jednak transport drogowy uznać można za "zwycięzcę" pierwszego okresu transformacji. Dowodzi tego fakt, że jedynie publiczny transport drogowy w minionym piętnastoleciu odnotował stały wzrost przewozów.

W tym miejscu wspomnieć należy o drugim doniosłym efekcie transformacji, jakim był spadek transportochłonności gospodarki. Wynikał on z jej racjonalizacji i mniejszego zapotrzebowania na przewozy, przede wszystkim surowców energetycznych. Zmieniła się w rezultacie także struktura potrzeb przewozowych. Do tych zmian najszybciej dostosował się, szybko sprywatyzowany, transport drogowy, elastycznie reagujący na zmiany w otoczeniu rynkowym. Niestety nie można poczynić podobnych spostrzeżeń w odniesieniu do pozostałych gałęzi transportu. Pozostawały we władaniu monopolistów państwowych. W rezultacie, pomimo upływu ponad 15 lat od chwili rozpoczęcia reformy systemowej, pokutuje w Polsce myślenie starego typu - poprzez pryzmat interesów przedsiębiorstw transportowych. Wynikało to i wynika nadal z faktu, że ministerstwo odpowiedzialne za transport było i w dużej części pozostaje ministerstwem kilku państwowych przedsiębiorstw transportowych, a nie milionów pasażerów i załadowców.

Pomimo monopolistycznej pozycji, przedsiębiorstwa takie jak PKP czy LOT, zwiększały straty i traciły udziały w rynku. Z wielkiego armatora - Polskich Linii Oceanicznych pozostały szczątki. Okres poprzedzający wejście Polski do Unii Europejskiej nie został wykorzystany do poprawy infrastruktury drogowej i kolejowej. W rezultacie ograniczonej dostępności do zaplecza polskie porty morskie traciły ładunki na rzecz portów zachodnioeuropejskich.

Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka", nr 2/2006.
Ostatnio zmieniany w czwartek, 09 listopad 2006 15:59
© 2000-2023 Sieć Badawcza Łukasiewicz - Poznański Instytut Technologiczny