Zaloguj się

Nadal brak rozsądnej alternatywy dla silnika spalinowego

Rozmowa z prof. zw. dr. hab. inż. Jerzym Markiszem z Politechniki Poznańskiej, prezesem Polskiego Towarzystwa Naukowego Silników Spalinowego

Cokolwiek byśmy nie mówili o transporcie, zwłaszcza drogowym, zapominamy nieraz o jednej z najistotniejszych rzeczy, bez której nie mógłby być on w ogóle realizowany. A mianowicie o sercu każdego środka transportu, jakim jest jego silnik. Silnik, wprawiający w ruch nie tylko poszczególne pojazdy, statki, lokomotywy, barki, czy samoloty, ale - poprzez nie - całą gospodarkę krajową i międzynarodowa, opartą przecież w dużym stopniu na transporcie ludzi i towarów. Dlatego, w numerze "Logistyki" poświęconym problematyce transportowej, nie mogło zabraknąć i tego elementu. Tym bardziej, że coraz powszechniej mówi się o stosowaniu na jeszcze większą skalę paliw alternatywnych. Czy proces ten może odbywać się szybko i bez zakłóceń, jak to wydaje się wielu entuzjastom? O tych i innych zagadnieniach rozmawiamy z jednym z najwybitniejszych specjalistów zajmujących się tym tematem, prof. zw. dr. hab. inż. Jerzym Merkiszem z Politechniki Poznańskiej.
                                                                                                                                                                          Redakcja

Iwo Nowak - Od dawna z różnych stron słyszymy glosy przestrzegające przed szybko zbliżającą się wizją wyczerpania się światowych zasobów ropy naftowej i koniecznością sięgnięcia po inne, alternatywne źródła energii, które można by było z powodzeniem stosować także w środkach transportu...
Jerzy Merkisz - Już na początku lat siedemdziesiątych mówiło się, że jeszcze 40 lat i będzie koniec ropy naftowej. Teraz mamy 2007 rok i słyszymy, że jeszcze 50 lat i ten koniec nastąpi. Ale pamiętajmy, że jest jeszcze wiele złóż nie odkrytych, lub takich, których odkrycia nie ujawniono. Są też złoża, których przy obecnym poziomie cen nie opłaca się eksploatować. Gdy zaistnieje potrzeba, produkcję petrochemiczną można będzie oprzeć na pokładach tak zwanej ropy asfaltowej oraz piaskach i łupkach bitumicznych. Nie znaczy to oczywiście, że nie trzeba myśleć o czymś więcej. Jednak w obecnej sytuacji prawda jest taka, że nie ma żadnej rozsądnej alternatywy w odniesieniu do środków transportu, jak silnik spalinowy. Chyba trudno wyobrazić sobie samolot, czy statek napędzany energią z akumulatora elektrycznego? Chociaż, co trzeba sprawiedliwie oddać, pierwszy rekord prędkości na lądzie - 100 km/h - pobity został właśnie przez pojazd elektryczny.

Artykuł pochodzi z czasopisma "Logistyka" 3/2007.
Ostatnio zmieniany w piątek, 10 sierpień 2007 12:36
Zaloguj się by skomentować