Logo
Wydrukuj tę stronę

Urvis Bike z ofertą, która ma przekonać do rowerów cargo

Sprzedaż rowerów cargo w Europie notuje rekordy. Konsorcjum City Changer Cargo Bike prognozuje, że do 2030 roku rynek będzie rósł o około 60% rocznie. W Polsce tego typu rowerów też widać coraz więcej, ale daleko jeszcze do poziomu Niemiec, Francji czy Anglii. W dogonienie zachodnich rynków wierzy polski producent Urvis Bike, który przygotował nową ofertę, w ramach której jego elektryczne rowery cargo dostępne są m.in. w kilku różnych modelach nabycia.

– O skuteczności rowerów cargo w centrach miast powiedziano już wiele. Widać jednak, że dla większości firm dostawczych wciąż jest to nowość, do której podchodzą ostrożnie. Dlatego, aby przekonać kolejnych użytkowników, pozwolić im sprawdzić ten pojazd w konkretnych warunkach wprowadziliśmy nową ofertę. Pierwszym jej elementem jest program bezpłatnych testów, w ramach którego można pilotażowo wziąć jeden czy kilka rowerów i zobaczyć, czy to wszystko, co się o nich mówi to prawda. A drugim, tym ważniejszym, to rozbudowany model nabycia. W tej chwili z naszych rowerów można korzystać poprzez zakup, system ratalny, leasing oraz model abonamentowy. Dostępne jest też ubezpieczenie i doradztwo we wdrożeniu rowerów do floty – mówi Paweł Raja, CEO Urvis Bike.

Rowery cargo od Urvis Bike to polska konstrukcja oparta na autorskim projekcie stalowej ramy wyposażonej w podzespoły takich marek, jak Shimano, Magura czy Bafang. Rowery dostępne są w 4 różnych wariantach zabudów pod konkretne zastosowania – z płaską platformą, skrzynią otwartą, skrzynią zamkniętą albo budką do przewożenia dzieci. Rozwijana jest też sieć własnych serwisów (obecnie we Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu), gdzie rowery są obsługiwane, a w przypadku dłuższych napraw można nawet otrzymać zastępczy. Rowery, w zależności od modelu i przeznaczenia, kosztują ok. 23-24 tys. złotych (czyli poniżej cen zagranicznej, bezpośredniej konkurencji), a w przypadku wyboru leasingu miesięczna rata może wynosić ok. 450 zł netto.

1,28 zł za 100 km

– Nie nastąpi to z dnia na dzień, ale ruch samochodów w miastach jest stopniowo ograniczany i tworzone są strefy czystego transportu. Do tego koszt nabycia, a później posiadania samochodu dostawczego vs roweru cargo jest nie do porównania. Oczywiście, nie da się rowerami obsłużyć wszystkich przejazdów, ale tam, gdzie to możliwe warto to poważnie rozważyć. Ostatnio dokonaliśmy pomiarów zużycia energii przez rowery przy różnym obciążeniu i kosztów, jakie za tym idą. Przy rowerzyście ważącym 95 kg, z ładunkiem o masie 80 kg i z maksymalnym poziomem wspomagania, koszt przejechania 100 km wynosi 1,28 zł. Poprzez nową ofertę chcemy w mało inwazyjny sposób pokazać, ile można zyskać dywersyfikując flotę dostawczą o rowery cargo – mówi Adam Smorawiński, inwestor i współtwórca Urvis Bike.

Jeszcze w 2021 roku londyński Uniwersytet Westminster przeprowadził badanie, które udowodniło, że rowery cargo w centrach miast są 1,6 razy szybsze od samochodów dostawczych, a przy tym osiągają wyższe prędkości średnie. Przekonują się o tym kolejne firmy i dla przykładu DHL na rowerach cargo realizuje już ok. 60% dostaw w 80 europejskich miastach. Zalet jest zresztą znacznie więcej i można tu wymienić chociażby brak mandatów za parkowanie, brak emisji spalin, ograniczenie czasu utraconego w korkach albo na szukanie miejsca parkingowego.

Warto jednak pamiętać, że rowery cargo mają swoją specjalizację, w której w pełni realizują potencjał i dają cały pakiet korzyści, ale nie są odpowiedzią na wszystkie wyzwania związane z dostawami. Tą specjalizacją jest ostatnie 5-7 km łańcucha dostaw i tereny zurbanizowane. Dlatego najbardziej sprawdzają się jako uzupełnienie floty wydzielone do realizowania dostaw na tzw. ostatniej mili.

Czytaj także:
Podcast "O technologii na głos" - cykl "Obok logistyki" - Odcinek 31: Active mobility - rowery zimą!
Boom na e-mobilność na dwóch kółkach trwa
Podcast "Obok logistyki" - Odcinek 29: Rowery cargo

© 2000-2023 Sieć Badawcza Łukasiewicz - Poznański Instytut Technologiczny