Popularny samochód ciężarowy Volvo o średniej ładowności, zasilany akumulatorem – Volvo FL Electric – jest teraz dostępny w wersji podstawowej o ładowności 14 ton z nową konfiguracją akumulatorów, dzięki czemu jest idealnym narzędziem transportu miejskiego.
Pojazdy użytkowe pracują w wyjątkowo trudnych warunkach, pokonując tysiące kilometrów z dużym obciążeniem, przy zmiennym ukształtowaniu dróg. Ich konstrukcja oraz zastosowane podzespoły muszą więc sprostać najwyższym wymaganiom w zakresie wytrzymałości i bezpieczeństwa. Kluczową rolę w tym systemie pełnią amortyzatory, czyli najważniejszy element zawieszenia, który odpowiada nie tylko za stabilność pojazdu i komfort jazdy, ale także za ochronę pozostałych komponentów oraz przewożonego ładunku. Właściwy dobór i stan techniczny amortyzatorów ma więc bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo, trwałość pojazdu oraz ekonomię eksploatacji.
Elektryczne ciężarówki Volvo przejechały już ponad 250 milionów kilometrów od czasu wprowadzenia przez firmę swoich pierwszych modeli elektrycznych w 2019 roku. To równowartość 6200 okrążeń dookoła świata. Volvo jest liderem w segmencie elektrycznych ciężarówek, dostarczając ponad 5700 pojazdów klientom w 50 krajach.
Europejski system transportowy stoi w obliczu bezprecedensowego wyzwania: braku zawodowych kierowców, co już teraz zakłóca łańcuchy dostaw na całym kontynencie. W 2024 r. w Unii Europejskiej pozostawało nieobsadzonych ponad 426 000 stanowisk kierowców samochodów ciężarowych, a liczba ta ma się niemal podwoić do 2028 r.. Za tymi liczbami kryje się złożona kombinacja czynników — od zaostrzających się przepisów wizowych i coraz starszej siły roboczej po malejącą atrakcyjność zawodu wśród młodszych pokoleń. Jeśli branża i decydenci nie podejmą wspólnych działań, europejska gospodarka może spowolnić nie z powodu braku towarów, lecz ludzi, którzy mogliby je przewozić.
Każdy w branży transportowej wie, że im cięższa ciężarówka, tym większe zużycie paliwa. Ale o ile większe jest spalanie, gdy pojazd przewozi dodatkowe trzy tony? W codziennym funkcjonowaniu firm transportowych, dla których priorytetem jest czas, bezpieczeństwo i maksymalne wykorzystanie ładowności, takie pytania często schodzą na dalszy plan. A jednak to właśnie masa pojazdu jest jednym z nielicznych czynników, na które przewoźnik ma realny wpływ – w przeciwieństwie do pogody, sytuacji na drodze czy cen paliwa.
W ramach obchodów 30-lecia działalności Scania w Polsce, firma przygotowała limitowaną wersję pojazdów Scania Poland Edition, stworzoną we współpracy z legendarnym warsztatem Svempas. Na drogi wyjechały właśnie dwa pierwsze egzemplarze tej wyjątkowej serii. Pojazdy trafiły do państwa Pawła i Joanny Marchlewicz, właścicieli Pamar-Trans oraz Pak-Trans, firm transportowych, które od lat konsekwentnie inwestują w jakość, styl i niezawodność – wybierając markę Scania.
Wielu kierowców międzynarodowych nadal korzysta ze starszej generacji (G2V1) kart do tachografów, które mają techniczne bariery związane, m.in. z brakiem niektórych sekcji czy mocno ograniczoną pamięcią. Obecnie nie można jednak ubiegać się o wydanie nowej karty tylko ze względu na samą potrzebę korzystania z jej najnowszej wersji G2V2. Zgodnie z prawem wymiana tego dokumentu dopuszczalna jest jedynie w sytuacjach, takich jak np. utrata lub zniszczenie. Trwają jednak prace legislacyjne, mające na celu uproszczenie całej procedury wymiany kart kierowców. Czego dokładnie dotyczą i dlaczego ma on ogromne znaczenie dla firm transportowych?
Według najnowszych danych Inelo i Eurowag, nawet 1/4 przewoźników wykonujących transport międzynarodowy ma zainstalowany w pojeździe smart tachograf pierwszej wersji i nadal nie wymieniło go na wymagany model G2V2.[1] Tymczasem czasu na dostosowanie się do nowych przepisów pozostało niewiele, ponieważ po 18 sierpnia 2025 r. firmy bez odpowiednich urządzeń nie będą mogły legalnie wykonywać przewozów międzynarodowych po Unii Europejskiej. Dlaczego firmy transportowe nadal zwlekają z obowiązkiem wymiany tachografów i jakie są za to konsekwencje?