Zaloguj się

Zadyszka w branży transportowej

Wiele mówi się ostatnio o kryzysie w branży budowlanej. Generalni wykonawcy kontraktów drogowych i autostradowych notują znaczące straty. Część z nich ogłosiła upadłość, ciągnąc za sobą na dno wielu podwykonawców i swoich kontrahentów. Problemy tego sektora nie pozostają bez wpływu na inne, powiązane z nim gałęzie gospodarki, w tym na branżę transportową.

To już było…
W latach 2010 i 2011 branża transportowa (ciągniki i naczepy) przeżywała dynamiczny wzrost, do którego przyczyniły się inwestycje związane z Euro 2012 oraz wykorzystywanie funduszy europejskich na inwestycje krajowe. W porównaniu do 2009 roku wartość zakupów ciągników siodłowych zwiększyła się o ponad 50 proc. - w 2010 roku, i o ponad 70 proc. - w 2011 roku. Jeśli chodzi o finansowanie zakupu naczep to, mówimy o wzrostach rzędu 25 i 75 proc.
   Po pierwszym półroczu tego roku rynek finansowania zakupu ciągników i naczep stanowił jedną trzecią wszystkich pieniędzy przeznaczonych na zakup pojazdów za pośrednictwem firm leasingowych. Porównywalne wartości dotyczyły też liczby kupionych pojazdów.
   W latach 2010-2011 zauważalny był również wzrost liczby transportów sprzętu budowlanego, takich jak: kruszarki, koparki, ładowarki kołowe. W związku z tym część firm transportowych rozpoczęła również inwestycje w sprzęty ciężkie - specjalistyczne naczepy niskopodwoziowe, dźwigi.
   Mimo kłopotów związanych z rosnącymi cenami paliwa, wprowadzeniem systemu opłat drogowych ViaToll przy jednocześnie słabej infrastrukturze dróg krajowych, mimo zatorów płatniczych związanych z długimi terminami płatności kontrahentów, rosnącymi cenami serwisu sprzętu i ubezpieczeń - branża transportowa w pierwszym półroczu 2012 roku nie wyhamowała. Firmy transportowe, aby zachować rentowność, szukają efektywnych sposobów zarządzania ryzykiem handlowym m.in. poprzez staranny dobór kontrahentów w Europie, uniezależniając się tym samym od partnerów krajowych. Główne kierunki ich działania to: Niemcy, Włochy, Belgia, Austria, Litwa oraz otwieranie się na nowe rynki, jak Serbia i Wschód. Firmy transportowe częściej korzystają z ubezpieczania należności i monitoringu płatności, a także w większym zakresie korzystają z kart paliwowych, co umożliwia przesunięcie w czasie płatności poprzez dokonywanie zakupów bezgotówkowych.

Prognozy na przyszłość
Wyniki po pierwszej połowie bieżącego roku jasno wskazują, że branża transportowa hamuje. Wzrost sprzedaży ciągników spadł do 7 proc., zaś naczep do 17 proc. Odzwierciedlało to zapotrzebowanie głównie branży budowlanej na transport. Dostarczanie surowców, maszyn i sprzętu - potrzebnych na realizację inwestycji drogowych czy też budowlano-przemysłowych - było w dużej mierze związane z organizacją Euro 2012 w Polsce.
   Obecnie widać, że liczba przedsiębiorstw działających w branży transportowej, które borykają się z problemami finansowymi, jest coraz większa.
   Zakończenie większości inwestycji drogowych w Polsce oraz brak nowych inwestycji (o takim potencjale, jak w latach 2010 i 2011), może spowodować kolejne załamanie rynku transportowego w najbliższych kilkunastu miesiącach. Sytuację dodatkowo może pogorszyć fakt powstałych na rynku zatorów płatniczych, spowodowanych przez branżę budowlaną oraz wielu upadłości układowych i likwidacyjnych wśród ogólnopolskich oraz dużych regionalnych firm budowlanych.
   Problemy branży budowlanej mogą znaleźć odzwierciedlenie w branży transportowej. Znaczna część przewoźników nie otrzymała jeszcze wszystkich pieniędzy za wykonane usługi przy realizacji projektów drogowych, przemysłowych czy stadionowych. Znaczna część firm transportowych finansowała własny tabor za pośrednictwem umów leasingowych, a  - jako najważniejszy dziś element własnej kondycji finansowej - wymienia wypłacalność swoich kontrahentów. Podmioty te będą miały ogromne problemy z regularną opłatą czynszów leasingowych, a co za tym idzie - utrzymaniem się na rynku.

Ostatnio zmieniany w środa, 14 listopad 2012 12:25
Zaloguj się by skomentować