Zaloguj się

"Nie zabija się posłańca" - branża kurierska w rozkwicie w dobie koronawirusa

Polecamy! "Nie zabija się posłańca" - branża kurierska w rozkwicie w dobie koronawirusa

Ograniczenia wprowadzone w związku z koronawirusem spowodowały zmianę sposobu funkcjonowania i działania wielu z nas. Zarówno konsumenci, jak i firmy i instytucje częściej robią zakupy przez internet, ale też wiele codziennych spraw załatwiają zdalnie, a co za tym idzie, muszą korzystać z usług branży kurierskiej. Pandemia może się okazać katalizatorem biznesowego sukcesu sektora, w którym - jak wynika z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor - zadłużona jest co dziesiąta firma.

Jak wynika z danych BIG InfoMonitor i BIK, w ciągu ostatniego roku liczba firm kurierskich z zaległościami zwiększyła się o 13 proc., z 1000 do 1132. Przeterminowane zadłużenie ma ponad 10 proc. z nich, co wyraźnie odstaje od średnich wartości w innych gałęziach gospodarki. Przeterminowane zaległości po lutym 2020 r. dotykały bowiem po 5,6 proc. przedsiębiorstw handlowych i budowlanych oraz 5,4 proc. firm z branży przemysłowej. Z kolei średnia dla całej gospodarki wynosiła 5,9 proc.

 
Źródło: BIG InfoMonitor, BIK

- Przeterminowane zaległości firm kurierskich przekroczyły w lutym 2020 r. 57 mln zł. Ponad 90 proc. tej sumy należy do najmniejszych firm, dlatego też ich przeciętna zaległość jest całkiem spora i wynosi ok. 46 tys. zł, podczas gdy w przypadku dużych przedsiębiorstw (zarejestrowanych w KRS) jest to ok. 70 tys. zł. Ryzyko trafienia na niesolidnego płatnika znacznie wyższe jest jednak w grupie dużych firm KEP, dochodzi do 30 proc. - zauważa Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor. - W porównaniu z sytuacją z końca roku 2018, gdy w grę wchodziło niespełna 45 mln zł, kwota zaległości branży wyraźnie wzrosła. Jest o ponad 27 proc. wyższa. Oczywiście zmiana ta mogła być wynikiem ponoszonych kosztów inwestycyjnych, które teraz, w zmienionych warunkach, mogą zaprocentować, zmniejszając kwoty zaległych zobowiązań - dodaje.

Więcej ograniczeń to więcej zleceń
Według dotychczasowych szacunków Polacy mogli wydać w ubiegłym roku na zakupy w sieci nawet 50 mld zł, a potencjalnych klientów tego kanału sprzedaży jest w Polsce około 15 mln. Rok 2020 przynieść miał tendencję wzrostową o kolejne blisko 10 mld, ale wszelkie prognozy zostały zrewidowane przez pandemię koronawirusa. W nowej sytuacji próbują się odnaleźć nie tylko handlowcy, ale też ściśle z nimi powiązane firmy kurierskie i pocztowe.

Światowy rynek przesyłek KEP jest jednym z najszybciej rozwijających się segmentów sektora logistycznego. Szacunki mówią, że w 2020 r. wartościowo osiągnie on 356 mld euro, a liczbowo 63,6 mld przesyłek uda się do adresatów. To kolejny okres wzrostu - w 2019 r. sektor wartościowo zwiększył się o 7,9 proc., osiągając 330,3 mld euro i liczbowo o 9,1 proc. do 60,7 mld paczek. Z kolei w Polsce operatorzy KEP obsłużyli prawie 850 mln paczek (osiągając wartość rynku blisko 12 mld zł), co stanowi podwojenie liczby przesyłek nadanych w 2017 r. i wzrost o 78 proc. w stosunku do 2018 r.

Wybuch pandemii spowodował krótkotrwałe spowolnienie na rynku paczkowym na samym początku wprowadzenia lockdownu. Ale konsumenci, dostosowując się do nowej sytuacji, szybko przerzucili się na zakupy online i również sektor kurierski zaczął notować znaczące zwyżki. Dziś popyt na usługi kurierskie rośnie o około 20 proc. ponad naturalny wzrost organiczny operatorów z tej branży.

Wzmożone zainteresowanie usługami KEP obserwują przedstawiciele sektora. - Obecnie dla wielu przedsiębiorstw sprzedaż w sieci to jedna z niewielu możliwości kontynuowania ich działalności. 78 proc. europejskich biznesów, które musiały zaoferować klientom alternatywne metody doręczania produktów, zdecydowało się na wejście na rynek zakupów internetowych. To z kolei przekłada się na wzrost międzynarodowych przesyłek z zakupami online - mówi Tomasz Buraś, Dyrektor Zarządzający DHL Express Poland. - Obserwujemy również znaczący wzrost liczby przesyłek zawierających artykuły medyczne, higieniczne czy krytyczne wyposażenie dla szpitali - dodaje.

Oczywiście, przy tak wzmożonym zainteresowaniu branża boryka się też z problemami. Kłopotliwe okazało się utrzymanie płynności przepływu przesyłek międzynarodowych, co generuje nowe wyzwania logistyczne. - Już 34 proc. przedsiębiorstw w Polsce ma problem z terminowym otrzymywaniem zamówionych produktów od podwykonawców, a w całej Unii ponad połowa firm doświadcza trudności związanych z łańcuchami dostaw - wskazuje Tomasz Buraś.

Paczki zawierają optymistyczne prognozy
Kurierzy mają pełne ręce roboty i z trudem się wyrabiają. Zainteresowanie niektórymi sklepami i rodzajami dostaw przerosło oczekiwania usługodawców. Na szczęście chętnych do pracy nie brakuje, mimo realnego zagrożenia. Część z kurierów przyjmuje na siebie więcej obowiązków, ale też jest sporo nowych pracowników, którzy w ten sposób rekompensują utratę możliwości zarobkowania w innych branżach. Nie powinno dziwić też, że znacznie na popularności zyskały dostawy do automatów pocztowych. Zazwyczaj przeżywały one oblężenie na przykład przed świętami Bożego Narodzenia. Teraz ruch jest na tyle wzmożony, że właściciel automatów zwrócił się do klientów z prośbą o jak najszybsze odbieranie paczek, by nie tworzyły się przestoje. Swoją paczkę można odebrać niemal nie dotykając paczkomatu.

Firmy kurierskie również musiały wykazać się elastycznością w podejściu do oczekiwań klientów i wprowadziły zmiany swoich procedur, preferując płatności bezgotówkowe i obsługę bezkontaktową poprzez pozostawianie przesyłek przed drzwiami odbiorców, a także stosując szereg środków ostrożności.

Wszystko wskazuje więc na to, że sektor kurierski i pocztowy może być jednym z największych beneficjentów ograniczeń związanych z pandemią koronawirusa. - Biorąc pod uwagę zmianę przyzwyczajeń konsumentów i konieczność dostosowania się różnych biznesów do nowych warunków, można pokusić się o optymistyczną ocenę perspektyw branży KEP. A co za tym idzie oczekiwanie większej solidności w regulowanie zobowiązań przez firmy kurierskie. Tym bardziej, że jest co poprawiać. Jeszcze w lutym nie płaciła dostawcom czy finansującym ich bankom i firmom leasingowym wcale lub regulowała zobowiązania z opóźnieniem więcej niż co dziesiąta firma kurierska - mówi Sławomir Grzelczak.

Źródło: BIG InfoMonitor, BIK

 

O usługach kurierskich w czasie epidemii czytaj także:

- Praca kurierów w czasie epidemii
- Potwierdzenie dostawy zdjęciem - innowacja Raben w okresie pandemii

Ostatnio zmieniany w środa, 06 maj 2020 10:49
Zaloguj się by skomentować