Zaloguj się

Koszty wypadków przy pracy w branży logistycznej a reguła EXW

  •  Oprac. M.T.
  • Kategoria: Logistyka

Jak pokazują dane GUS, tylko w ciągu pierwszych 6 miesięcy 2023 r. w transporcie i gospodarce magazynowej doszło do 2 608 wypadków przy pracy, z czego 11 ze skutkiem śmiertelnym, a 23 z ciężkim. Nieodpowiednie zabezpieczenie pracowników okazuje się mieć dotkliwe skutki finansowe, ale również wizerunkowe dla firm.

W  2021 r. przewozy ładunków transportem drogowym, mierzone wielkością zrealizowanej pracy przewozowej, w krajach Unii Europejskiej wyniosły 1921,2 mld TKM i były o  6,5% większe niż w  2020 r. Liderem w  wykonanej pracy przewozowej była Polska (379,8 mld TKM, o 7,0% więcej niż w 2020 r.), na drugim miejscu znalazły się Niemcy, a za nimi Hiszpania.

– Niestety nawet przy takiej skali działalności, już jeden wypadek przy pracy generuje straty w postaci kosztu towarów, a co gorsze niesie ryzyko wstrzymania działalności na czas dochodzenia wypadkowego przez Prokuraturę czy Inspekcję Pracy. W konsekwencji wypadki mogą generować koszty związane z karami umownymi do zapłacenia kontrahentom, ale również absencji osób poszkodowanych – zastępstw, nadgodzin czy czasu poświęconego na postępowanie powypadkowe. Tylko w 2021 r. 68 888 osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy przełożyło się na 2 589 706 dni zwolnienia lekarskiego, a w konsekwencji 664 322 700 zł kosztów świadczeń  – mówi Karolina Garbowicz, Ekspert ds. bezpieczeństwa pracy W&W Consulting.

Powodem wypadków reguła EXW?

Zgodnie z regułą EX Works sprzedający nie musi załadowywać towarów na pojazd odbierający, ani odprawiać towarów w eksporcie, o ile taka odprawa ma zastosowanie. W tym kontekście toczy się odwieczny spór o odpowiedzialność za towar pomiędzy działami spedycji a logistyką. Dział spedycji jest odpowiedzialny za uświadamianie swoim pracownikom, jakie czynności należą do ich obowiązków a co jest ściśle zabronione. To załadowca jest odpowiedzialny za załadunek, jednak częstą praktyką jest wymuszanie na kierowcach rozładunku.

– Taka praktyka jest wynikową wielu czynników. Różne wyposażenie techniczne odbiorców, a w szczególności brak ręcznych wózków paletowych, umieszczenie punktów odbioru towarów np. w galeriach handlowych - prowadzą do niebezpiecznych praktyk wśród kierowców, których zasadniczą rolą powinno być kierowanie pojazdem i nadzór nad prawidłowym załadunkiem naczepy. Bardzo rzadko zdarza się sytuacja, kiedy kierowcy są szkoleni z zasad operowania ręcznymi wózkami paletowymi oraz zasad mówiących o dopuszczalnej wadze palety przypadającej na operatora i środek transportu. Wyposażenie kierowców w obuwie bezpieczne ze wzmacnianym podnoskiem również należy do rzadkości. Brakuje też elementarnej wiedzy z zakresu stwierdzania ryzyk związanych z dostawą, bo przecież musimy mieć świadomość, że miejsce dostaw może być nieoświetlane, czy np. charakteryzować się nierówną powierzchnią, która spowoduje chybotliwość ładunku, co może prowadzić do jego zniszczenia, jak również urazów u pracowników – dodaje Karolina Garbowicz.

Warto również zwrócić uwagę, że wg GUS najczęstszą przyczyną wypadków przy pracy jest właśnie nieprawidłowe zachowanie pracownika (41%) oraz niewłaściwe posługiwanie się czynnikiem materialnym przez pracownika (9,7%). Dlatego kluczowe dla branży TSL pozostaje odpowiedzialne podejście do budowania kultury bezpieczeństwa poprzez m.in. audyty bezpieczeństwa i szkolenia dostosowane do zagrożeń występujących w danych procesach oraz wyposażenie pracowników w niezbędne środki ochrony indywidualnej. Ale przede wszystkim dostosowanie wagi transportowanego towaru do wymogów prawa oraz określenie ryzyk związanych z procesami rozładunku.

Źródło: W&W Consulting

Zaloguj się by skomentować