Zaloguj się

Powrót koniunktury na rynku frachtu lotniczego?

W ostatnich latach wartość globalnego rynku przewozów regularnie malała. W 2008 roku rynek w ujęciu masy przewożonych towarów zmniejszył się o ok. 10% w stosunku do roku poprzedniego (wg danych IATA). Liczba przewozów w grudniu 2008 była niższa o 22,6%, a wyniki stycznia 2009 pogorszyły się aż o 23,2%.

Fracht lotniczy jest najdroższym rodzajem transportu. Fakt ten spowodował, iż w czasie recesji wiele firm zredukowało wydatki z nim związane, a nawet całkowicie zrezygnowało z przewozu towarów drogą powietrzną w relacjach interkontynentalnych. Wiele firm dokonało zmiany rodzaju transportu z frachtu lotniczego na fracht morski. Druga połowa 2008 roku była okresem, kiedy zjawisko migracji klientów korzystających z transportu lotniczego na rzecz transportu morskiego niezwykle wzrosło. Część z odbiorców dokonała tej zmiany jedynie czasowo, do momentu lepszej sytuacji ekonomicznej, jednak wielu z nich całkowicie zmodyfikowało swoje łańcuchy dostaw w kierunku dłuższego, ale zdecydowanie tańszego transportu morskiego. Innym powodem zmniejszenia rynku przewozów lotniczych był również fakt, iż drogą powietrzną przewozi się bardzo dużo towarów, których dostawy realizowane są w systemie just in time, specyficznym np. dla branży automotive, jednej z najbardziej dotkniętych spowolnieniem gospodarczym.

Według szacunków IATA wydatki na transport lotniczy w normalnych warunkach rynkowych stanowią ok. 10% globalnych wydatków na transport międzynarodowy. Transportem lotniczym przewożone są towary w ruchu międzynarodowym stanowiące 35% całej wartości międzynarodowej wymiany handlowej. Można stwierdzić, że przewozy lotnicze odzwierciedlają kondycję całej gospodarki światowej, ta natomiast pomału się stabilizuje.

Według oceny eksperta z firmy ROHLIG SUUS Logistics - Piotra Dryglasa, Chief Operating Officera z działu Airfreight, Seafreight & Railfreight nie należy obawiać się dalszego załamania rynku frachtu lotniczego, szczególnie jeżeli weźmie się  pod uwagę obecną jego sytuację. Od kilku tygodni obserwowany jest bowiem trend wzrostowy o zaskakującej dynamice, szczególnie w relacji importowej z Dalekiego Wschodu. Trend okazał się niespodzianką nie tylko dla operatorów logistycznych, ale i dla samych linii lotniczych, które nie były przygotowane na tak nagły wzrost zapotrzebowania na powierzchnię ładunkową. Efektem tego jest odczuwalny dla klientów wzrost stawek i nierzadko wydłużenie czasu oczekiwania na wysyłkę towaru. Sytuacja ta ma swoje konkretne podłoże. W okresie dekoniunktury zarówno linie żeglugowe, jak i lotnicze znacząco ograniczyły liczbę połączeń, by dostosować się do prognozowanych, mało pomyślnych warunków rynkowych. Rzeczywistość okazała się jednak korzystniejsza niż przewidywano.

Jeszcze niedawno analitycy przewidywali, że sytuacja na rynku frachtu lotniczego zacznie trwale poprawiać się od II lub III kwartału 2010 roku. Poprawa zaczęła następować nieco szybciej, ale pewność, że trend jest trwały uzyskamy dopiero po kilku kwartałach koniunktury, a nie po kilku tygodniach.

W dłuższej perspektywie czasu istnieje duże prawdopodobieństwo na wzrost udziału frachtu lotniczego na rynku usług logistycznych. Rosnące potrzeby i świadomość logistyczna Klientów sprawią, że operatorzy będą dążyć do rozwijania swoich usług i zwiększania atrakcyjności ofert. Z czasem więc stosunek jakości do ceny będzie coraz bardziej korzystny, co spowoduje większą konkurencyjność frachtu lotniczego względem przewozu morskiego. Tylko bardzo niewielka liczba Klientów, która w czasie dekoniunktury zrezygnowała z frachtu lotniczego na rzecz morskiego, zostanie przy nim na stałe. Większość powróci do szybszego i gwarantującego wyższą jakość transportu lotniczego.

Zaloguj się by skomentować