Zaloguj się

Poszukiwanie nowej dyscypliny nauki

XII Konferencja Logistyki Stosowanej, która odbyła się w końcu 2008 roku w Zakopanem, stwarza okazję by zadać pytanie o pożytek, jaki przyniosłoby uznanie logistyki za samodzielną dyscyplinę naukową. Od kilku już lat podejmuje się tam wysiłki, by przybliżyć tę wyczekiwaną chwilę.
Bez wątpienia pożytek będą mieli ci, co chcieliby zdobywać stopnie i tytuły naukowe z dodatkiem słowa "logistyka". W ramach tak zwanej instytucjonalnej nauki, będą mogły być formułowane, a następnie uznawane, tak zwane paradygmaty, czyli to, w co wierzy większość uczonych. Dzięki poddaniu ich naukowej krytyce można byłoby posługiwać się nimi, jak wzorcami właściwego stosowania logistyki.

Obecnie są także uznawane rozmaite paradygmaty dotyczące logistyki, ale nie są one naukowo weryfikowane. Przyjmuje się prawie powszechnie, że logistyka jest procesem, i wielu znanych naukowców uważa, że powinien stać się on przedmiotem badań w ramach kształtującej się dyscypliny naukowej. Inni z kolei poszerzają ten przedmiot o badanie systemu argumentując, że proces nie jest samodzielny bytowo i nie istnieje bez systemu, w którym przebiega. Jest to jednak tylko uzupełnienie formalne, gdyż w obu przypadkach przyjmuje się, że przedmiot badań jest dostępny empirycznie. To zaś oznacza, że aby pojawił się proces jako przedmiot badań, musi wcześniej powstać system. Tak też się robi w praktyce, po czym obserwuje się i bada przejawy procesu w ramach tak zwanych "sieci dostawczych", pierwotnie postrzeganych jako "łańcuchy dostawcze". Pozostaje tylko bazować na tych praktycznych obserwacjach i wyciągać wnioski.

Na przykład, zbudowano fabrykę damskich golarek, żeby eksperymentalnie przekonać się, że etykieta zbiorcza palety powinna być oddzielnym oznakowaniem, a numer palety nie może być sumą numerów wiezionych na palecie produktów, choć niby można je bez problemu odczytać za pomocą czytnika radiowego. Aż dziwne, że takich pomysłów nie można było wyperswadować fachowcom bez tego kosztownego eksperymentu. Gdyby logistyka była dyscypliną naukową, to może na podstawie jej autorytetu oszczędzono by sporo pieniędzy. Innym przykładem jest fabryka konserw, gdzie po 18 miesiącach eksperymentowania przekonano się, że znaczniki RFID montowane na metalowych puszkach są ekranowane przez inne puszki i nie mogą służyć do identyfikowania puszek. Gdyby była nauka o logistyce, to ten czas można by poświęcić na co innego.

Podobnie przydałaby się metoda naukowa, by wyjaśnić sobie już dziś, czy zastosowanie znanych z zachodu pomysłów z zakresu tak zwanej "logistyki miejskiej" w Warszawie może przynieść pożytek. Na razie trzeba będzie przekonywać się o tym eksperymentalnie. Pewne obawy może budzić to, że eksperyment zaplanowano na okres Mistrzostw Europy w piłce nożnej. Na skutek tego nie będzie wiadomo, czy ewentualny paraliż komunikacyjny w stolicy będzie wywołany przez ten eksperyment, czy przez stosowaną strategię transportową.

Jak więc widać, bez nauki nie można uniknąć poważnych trudności. Dlatego stałym punktem programu Konferencji była kolejna próba przybliżenia się do sformułowania przedmiotu badań i klasy metod badawczych, właściwych dla kształtującej się dziedziny nauki o logistyce. Korzystając z tego, że konferencja odbywa się pod koniec roku, można wykorzystać to, co w mijającym roku zrobili inni.

Ostatnio zmieniany w wtorek, 11 wrzesień 2012 13:05
Zaloguj się by skomentować