Zaloguj się

Odpowiedzialność nadawcy wobec przewoźnika za anulowanie zlecenia

Polecamy! Odpowiedzialność nadawcy wobec przewoźnika za anulowanie zlecenia

Korzystanie z giełd transportowych jako pośrednictwa do zawarcia umowy przewozu w ruchu międzynarodowym niesie ze sobą potencjalne ryzyko: zdarza się, że zleceniodawca krótko przed terminem załadunku informuje, że ładunek nie jest dostępny i nie dojdzie do realizacji kontraktu. Czy w takiej sytuacji firma transportowa może żądać od drugiej strony umowy stosownego odszkodowania za utratę zysku, który pojawiłby się, gdyby doszło do wykonania zlecenia?

Odpowiedź eksperta: Praktyka funkcjonowania branży TSL wskazuje, że niewywiązywanie się z obowiązków, które przyjmuje na siebie jedna ze stron umowy przewozu nie należy do rzadkości. Z racji tego, iż zakres zastosowania konwencji CMR nie obejmuje opisanej sytuacji, w kwestii kwalifikacji prawnej zachowania kontrahenta powinniśmy stosować przepisy Kodeksy cywilnego.

Zgodnie z art. 471 Kodeksu cywilnego „Dłużnik obowiązany jest do naprawienia szkody wynikłej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.” Pojęcie szkody zostało zdefiniowane w art. 361 § 2 Kodeksu cywilnego i obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

Anulowanie zlecenia przez drugą strony umowy, to nic innego jak niewykonanie zobowiązania wynikającego z zawartej umowy przewozu. W powołaniu na powyższy przepis przewoźnikowi przysługuje roszczenie o naprawienie szkody, która w tym przypadku przyjmuje formę utraconych korzyści o których mowa w art. 361 § 2 Kodeksu cywilnego. Innymi słowy przewoźnik może żądać od zleceniodawcy kwoty w wysokości kwoty, której nie zarobił w związku z zachowaniem swojego kontrahenta.

W praktyce opinia, iż w opisanej sytuacji nadawca jest zobowiązany do zapłaty odszkodowania w wysokości frachtu nie jest odosobniona, jednakże wydaje się jednoznacznie nieprawidłowa. Wysokość odszkodowania powinna obejmować kwotę utraconych korzyści przewoźnika w związku z niewykonaniem umowy, pomniejszoną o korzyści jakie przewoźnik odniósł w związku z faktem, że nie musiał dokonywać przewozu zwiększone o kwotę stanowiącą rzeczywiście poniesione koszty, związane z podstawieniem pod załadunek środka transportu, którym miał być wykonywany przewóz.

Należy bowiem dążyć do odtworzenia takiego stanu majątkowego przewoźnika, jaki istniałby, gdyby zobowiązanie zostałoby prawidłowo wykonane. Wówczas przewoźnik wzbogaciłby się o kwotę przewoźnego, ale jego majątek zmniejszyłby się o koszty, które musiał ponieść w związku z realizacją zlecenia.

 

Podstawa prawna:

Stan prawny publikacji (data): 2018-09-03

 

Ostatnio zmieniany w poniedziałek, 10 wrzesień 2018 10:14
Beniamin Niedbalski

Prawnik, absolwent Uniwersytetu SWPS w Poznaniu, przygotowuje rozprawę doktorską z zakresu prawa transportowego. Prelegent na licznych konferencjach naukowych oraz szkoleniach poświęconych wyżej wymienionej tematyce. Doświadczenie zawodowe zdobywał w renomowanych kancelariach prawnych, oddziale legalizacji zatrudnienia cudzoziemców w Urzędzie Wojewódzkim w Poznaniu, wydziale prawnym Inspekcji Transportu Drogowego oraz spółce transportowej. Posługuje się językiem angielskim, rosyjskim oraz niemieckim. Prywatnie miłośnik muzyki oraz podróży.


Porady prawne są dostarczane przez ekspertów portalu www.prawoilogistyka.pl, którzy specjalizują się w prawie przewozowym, prawnych aspektach obrotu z zagranicą i prawa celnego, w tym trade compliance i compliance w transporcie.

Zaloguj się by skomentować